tashaa

Niedawno uświadomiłam sobie, że w mojej nowej szkole nie znajdę pokrewnej duszy... ech... tak bardzo tęsknie za starymi czasami... i pomyślec, że wtedy już tak bardzo chciałam iść do liceum...:-/ Brak mi przyjaciół, bo niestey nie jest nam dane widywać się często, ale jakoś sobie jeszcze radze. Bardzo pomaga mi to, że udaje mi się realizacja celu, który sobie wyznaczyłam w wakacje, daje sobie radę w szkole, która była marzeniem, a byłam przekonana, że na pewno mi się nie uda, tymczasem idzie mi całkiem nieźle. Poza tym podtrzymuje mnie na duchu to, że mam przy sobie kogoś wspaniałego kogo bardzo kocham:-) Gdyby nie on na pewno bym się poddała... a ta miłość już od kilku miesięcy daje mi siły i wiarę w siebie. Jestem bardzo szczęśliwa:-)

Jest cudownie... nie potrafię nawet tego opisać... nie ma nic wspanialszego niż spojrzeć drugiej osobie w oczy i poczuć, że to ktoś z kim chce się być już zawsze, z kim chce się dzielić wszystkie chwile życia, na kogo chce się patrzeć, cały czas go przytulać i powtarzać, że sie go kocha, a w odpowiedzi słyszeć zawsze "ja Ciebie bardziej", to takie niesamowite uczucie odnaleźć kogoś kto najlepiej mnie rozumie, na kim mogę polegać i mieć pewność, że nigdy mnie zawiedzie... ufać, że przy Nim będzie wszystko dobrze i wierzyć, że wszystko się uda, a takzę pomagać Mu i również stanowić dla Niego oparcie, chodzić ulicami zawsze trzymając się za ręce, czuć jego ciepły oddech na szyi... czuję sie wyjątkowo...

Jest cudownie, bosko, wspaniale, niesamowicie, idealnie, genialnie!!!!!! Dziś znów się przekonałam, że podstawą każdej relacji międzyludzkiej jest szczerość. A tak poza tym to z każdym dniem doznaje bezgranicznego szczęścia jest tak cudownie, że nie wyobrażam sobie by mogłoby być jeszcze lepiej. Po prostu upajam się szczęściem i miłością, która mnie ogarnia. Znalazłam swoje miejsce na tym świecie i teraz mogę tylko dziękować losowi, że okazal się dla mnie tak chojny. ech... chyba jeszcze nigdy nie było mi tak wspaniale jak teraz:-)

Do niedawna miałam ogromne obawy, że zmienię się pod wpływem nowego otoczenia, które jest hmm... jakby to powiedzieć... drętwe... bałam się też się taka stanę, że stracę moje fazy i ochotę na wygłupy, ale na szczęscie tak się nie stało, nadal utrzymuję kontakt ze starymi znajomymi, mamy maxymalne jazdy i jest po prostu zajebiście... znalazłam ludzi, w których towarzystwie czuję się świetnie!! ech... nie wiem co jeszcze moge napisać... nie potrafię opowiedzieć słowami swojego szcześcia...:-) pozdrawiam wszyyystkich:-)

Suszenie włosów wprawia mnie w swoistą nostalgię. Toteż dzisiejszego ranka nasunęło mi się kilka wniosków...

1. Jeśli musisz zrobić coś nieodpowiedzialnego i głupiego to zrób to tylko i wyłacznie w towarzystwie zaufanych osób

2. Wspólnie ponoszone konsekwencje zrobienia czegoś nieodpowiedzialnego i głupiego bardzo zbliżają ludzi.

3. Nigdy nie myśl, że znasz kogoś na tyle, że nie możesz go poznać jeszcze bardziej.

4. Nigdy nie śpiewaj na imprezie solówek nawet gdy jesteś wtedy w 100% przekonany, że wychodzi Ci to świetnie

5. Nawet jeśli naprawdę wychodzi Ci to świetnie to i tak nie pozwól by ktokolwiek to nagrał.

Narazie to by było na tyle...

Dzisiaj przede mną ważny dzień... czeka mnie próba, której boję się podjąć... ale... ryzyko czasem się opłaca:-D

Z każdym dniem przekonuje się na nowo o tym jak wiele znaczy miłość... jak bardzo jesteśmy od niej zależni... jak jest ważna w kształtowaniu się naszego nastawienia do świata... cudownie kochać... wiedzieć, że jest ktoś z kim cały czas można być zjednoczonym w myslach, na kim można się oprzeć... z kim życie jest jeszcze piękniejsze, a problemy są niczym...

kocham kochać...